Płeć: mężczyzna Wiek: 27 Partner: najpierw masa, potem rzeźba.
Wysłany: 2014-09-05, 10:07 Rosa's - Restauracja.
Jeśli masz mało kultury osobistej, bądź wcale.. to nie radzę tutaj wchodzić. Wyjdziesz prędzej niż wlazłeś (; .
Miejsce przeznaczone jest wyłącznie dla ludzi eleganckich, kulturalnych i "grzecznych".
Wnętrze owego budynku wypełnione było trzema kolorami głównymi: Czerwonym, białym i ciemno brązowym.
Niektóre miejsca tworzyły kącik , specjalnie dla dwójki. Za nimi była niejaka kurtyna utworzona z lejących się bordowych pasków.
Nieco dalej w jednym z narożników sali , który był dość przyozdobiony stał elegancki, czarny fortepian. Koncertował tutaj zawsze dobry muzyk.
Restauracja miała swój, niepowtarzalny klimat.
Płeć: mężczyzna Wiek: 27 Partner: najpierw masa, potem rzeźba.
Wysłany: 2014-09-05, 10:11
Po drodze wciąż ciągnąłem dyskusję, a widząc jej obruszoną minkę nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. Liczyłem jednak, że nie odbierze tego źle i zrozumie, że po prostu dobrze się przy niej czuję.
Ściągnąłem brwi gdy usłyszałem cyrku, znów nie pohamowałem śmiechu. Pokręciłem głową przyglądając się jej uważnie odwracając wcześniej ku niej swoją twarz.
-Zadziorna jesteś i wredna. panno Melisandre. Swoją drogą.. złość piękności szkodzi.-
Oznajmiłem zatrzymując się przed budynkiem.
-Zapraszam do środka. -
Otworzyłem drzwi by mogła wejść pierwsza. Zgadza się, byłem gentelmenem. Tak mnie wychowano. To chyba dobra oznaka, co?
Też miałem coś z niegrzecznego chłopca, więc gdy tylko szła pierwsza, bardzo dyskretnie zlustrowałem jej kształty. No, w końcu... jestem mężczyzną.
Płeć: mężczyzna Wiek: 27 (07.02.92r.) Wzrost: 190 cm Zawód: piłkarz - napastnik Podopieczny: Marshmallow Pieniądze: £12980 Punkty doświadczenia: 240
Wysłany: 2014-12-26, 23:37
Parkując przy restauracji, chrząknąłem krótko, rzucając podejrzliwe spojrzenie, parkingowemu. Jasne było to, że nie dam mu dotknąć mojego auta. Gdy już 'wymieniliśmy' się spojrzeniami, wysiadłem, by otworzyć drzwi brunetce.
-Zapraszam Panią.
Uśmiechnąłem się doń łobuzersko, wyciągając w jej stronę rękę. Zamykając samochód, schowałem kluczyk, zaś dłoń Jess oparłem o swoje ramię. W końcu nie będę jej prowadził za rękę. Przed drzwiami, tradycyjnie puściłem ją przodem, a spojrzeniem powędrowałem po jej plecach, które i tak zakrywała odzież wierzchnia, niestety.
Po krótkiej rozmówce z odpowiedzialną osobą, pomogłem Jess odwiesić jej płaszcz, co też zrobiłem ze swoim i poprowadziłem ją do stolika, do którego nas zaprowadzono. Przytulnie, miło osobno i w kącie.<3 Odsuwając krzesło brunetce, poczekałem aż usiądzie, bym mógł je z powrotem przysunąć do stołu, a wtedy sam usiadłem.
-Czego sobie życzysz?
Byłem trochę wyuczony tych zachowań w restauracji, dlatego też przynajmniej na wejściu robiłem dobre wrażenie. Ale przy niej, nic nie wiadomo.
_________________
KIEDYŚ MIAŁEM ZŁOTE SERCE ORAZ ZŁOTY DOTYK TERAZ TYLKO PARĘ ZŁOTYCH MONET
Znowu śledzę cię w snach, ale nie ma cię, nie ma nas W moim sercu nie ma miejsca, chyba nie mam szans pms: 3 Mógłbym tutaj osiem kobiet mieć jak ozon Osiem kobiet, osiem kobiet, czemu tęsknie wciąż za tobą żona: Jessie Wrens Starych znajomych ciągle tracę, a nie znoszę nowych przyjaciele: Jessie, Lorien, Olivia Szok w milionera z kundla w rok, żyje jakbym wygrał w lotto konie: Shockwave || Marshmallow || Rezerwuję wizerunek Anthonego G.
Płeć: kobieta Wiek: 27 lat Wzrost: 168 cm Zawód: żona bogatego mężczyzny :P Partner: I may not ever get my shit together but ain't nobody gonna love you better - Jonah Ostatni trening: ujeżdżeniowy - Bloo Podopieczny: Abaddon, Blooregard Q. Kazoo, Charleston Disasterpiece, Sternkämpfer CS, Insostenible, Duran Duran, Fandango, Foudre Rouge, I So Bad, Lavard Sontesique, Maven, Notesique Nox, Red Hot Chili, Sambuca, Strawberry Wine, War Admiral, Watchman, Valiente, Veuve Clicquot, Visueno Pieniądze: £4270 Punkty doświadczenia: 635 Skoki: 200 Ujeżdżenie: 249 Cross: 77 Wyścigi: 4 Obycie z koniem: 105
Wysłany: 2014-12-27, 00:59
Tytuł: Hodowca
Wysiadając z auta, posłała brunetowi wymowne spojrzenie. On się dobrze bawił, a na niej ta sytuacja wymuszała stu procentowe skupienie, aby nie popełnić jakiejś gafy, bo pewnie wszyscy by zauważyli! ;< Ale czego się nie robi dla dobrego jedzenia...
Weszła do restauracji i od razu rozejrzała się po jej eleganckim wnętrzu, odruchowo podając Jonahowi swoje nakrycie wierzchnie. Poszła wraz z mężczyzną do wskazanego im stolika, zasiadła przy nim, dziękując brunetowi uśmiechem za jego szarmanckość.
- Hm... - zamyśliła się, sięgając po kartę, którą zapewne oboje dostali. - Na przystawkę carpaccio z gruszki z szynką parmeńską, na pierwsze danie krem z dyni, na drugie spaghetti z małżami i słodkie, białe wino, a na deser pucharek lodów i ciepłą szarlotkę z bitą śmietaną.. <3 - spoglądając na Jo sponad karty, zaczęła wymieniać chyba pierwsze lepsze co jej wpadło w oczy, zastanawiając się w którym momencie szczęka mu opadnie do dołu Ale w gruncie rzeczy mówiła wszystko szczerze, nie żartowała.
#foodporn
Płeć: mężczyzna Wiek: 27 (07.02.92r.) Wzrost: 190 cm Zawód: piłkarz - napastnik Podopieczny: Marshmallow Pieniądze: £12980 Punkty doświadczenia: 240
Wysłany: 2014-12-27, 20:57
Chrząknąłem również otwierając kartkę. Wybierałem sobie dania, póki nie usłyszałem głosu Jess. Momentalnie zasłoniłem twarz kartą i zacząłem śmiać się pod nosem. Prawie zapomniałem z jakim żarłokiem wyszedłem.
-Mhm.
Wydusiłem z siebie, kładąc otwartą kartę przed sobą. Zerknąłem w stronę kelnerki, ruchem ręki zapraszając ją do stolika.
-Dla Pani poproszę carpaccio z gruszki z szynką parmeńską, krem z dyni, spaghetti z małżami wraz ze słodkim, białym winem, oraz deser pucharek lodów i ciepłą szarlotkę z bitą śmietaną. Natomiast dla siebie risotto z grzybami, włoska zupa rybna z owocami morza, turbot gotowany w maśle i fondant czekoladowy.
Uśmiechnąłem się kącikiem ust w stronę kelnerki, po czym odłożyłem swoją kartę na bok, by owa Pani mogła je sprzątnąć ze stolika. A kiedy odeszła, spojrzałem na brunetkę.
-Może na koniec pobawimy się w degustacje win?
Wyszczerzyłem się, puszczając do niej oczko, w momencie gdy przed naszymi nosami stanęły przystawki.
_________________
KIEDYŚ MIAŁEM ZŁOTE SERCE ORAZ ZŁOTY DOTYK TERAZ TYLKO PARĘ ZŁOTYCH MONET
Znowu śledzę cię w snach, ale nie ma cię, nie ma nas W moim sercu nie ma miejsca, chyba nie mam szans pms: 3 Mógłbym tutaj osiem kobiet mieć jak ozon Osiem kobiet, osiem kobiet, czemu tęsknie wciąż za tobą żona: Jessie Wrens Starych znajomych ciągle tracę, a nie znoszę nowych przyjaciele: Jessie, Lorien, Olivia Szok w milionera z kundla w rok, żyje jakbym wygrał w lotto konie: Shockwave || Marshmallow || Rezerwuję wizerunek Anthonego G.
Płeć: kobieta Wiek: 27 lat Wzrost: 168 cm Zawód: żona bogatego mężczyzny :P Partner: I may not ever get my shit together but ain't nobody gonna love you better - Jonah Ostatni trening: ujeżdżeniowy - Bloo Podopieczny: Abaddon, Blooregard Q. Kazoo, Charleston Disasterpiece, Sternkämpfer CS, Insostenible, Duran Duran, Fandango, Foudre Rouge, I So Bad, Lavard Sontesique, Maven, Notesique Nox, Red Hot Chili, Sambuca, Strawberry Wine, War Admiral, Watchman, Valiente, Veuve Clicquot, Visueno Pieniądze: £4270 Punkty doświadczenia: 635 Skoki: 200 Ujeżdżenie: 249 Cross: 77 Wyścigi: 4 Obycie z koniem: 105
Wysłany: 2015-01-01, 00:48
Tytuł: Hodowca
Posłała mu długie spojrzenie. Dlaczego nie brał na serio tego, co mówiła? Pierw masa, później masa, na odchudzanie się przyjdzie czas w nowym roku. Zresztą skoro lubił duże cycki no to ... ❤
- Nie wiem czy zdołam w siebie wcisnąć cokolwiek więcej - odparła, ściągając brwi ku sobie. Wkrótce otrzymali pierwsze danie, a mianowicie przystawki, do której zabrała się niespiesznie. Takie nic w zasadzie, czego nie można powiedzieć o kolejnych daniach, które pewnie będą niejakim wyzwaniem. Ale co to dla takiego miłośnika jedzenia :>
Płeć: mężczyzna Wiek: 27 (07.02.92r.) Wzrost: 190 cm Zawód: piłkarz - napastnik Podopieczny: Marshmallow Pieniądze: £12980 Punkty doświadczenia: 240
Wysłany: 2015-01-02, 12:42
Po prostu nie wierzyłem, że tak drobna osoba może wcisnąć w siebie tyle jedzenia. Jak Jessie zje każde z zamówionych dań, to chyba wstanę i zacznę bić jej brawo. Bo aktualnie sam nie byłem pewien czy ruszę wszystko 'do końca'. A co do piersi..małe jest piękne.<3
-To najwyżej po drodze do domu kupimy jakieś piwa. W końcu jak grać na konsoli bez odpowiedniego napoju?
Uśmiechnąłem się rozbawiony, zerkając w stronę kelnerki, która przyniosła nam przystawki. Spojrzałem kątem oka na Jess i uniosłem kącik ust.
-Smacznego, Panno Reese.
Puściłem doń oczko i zająłem się jedzeniem przystawki. Nie śpieszyłem się, mieliśmy dużo czasu.
W każdym bądź razie, żeby nie czekać w nieskończoność, gdy skończyliśmy jeść, przyniesiono nam pierwszy posiłek.
-Swoją drogą, mam nadzieję, że nie zrobiłem Ci kłopotu tym kucem?
Zerknąłem w jej stronę, zabierając się za kolejne danie.
_________________
KIEDYŚ MIAŁEM ZŁOTE SERCE ORAZ ZŁOTY DOTYK TERAZ TYLKO PARĘ ZŁOTYCH MONET
Znowu śledzę cię w snach, ale nie ma cię, nie ma nas W moim sercu nie ma miejsca, chyba nie mam szans pms: 3 Mógłbym tutaj osiem kobiet mieć jak ozon Osiem kobiet, osiem kobiet, czemu tęsknie wciąż za tobą żona: Jessie Wrens Starych znajomych ciągle tracę, a nie znoszę nowych przyjaciele: Jessie, Lorien, Olivia Szok w milionera z kundla w rok, żyje jakbym wygrał w lotto konie: Shockwave || Marshmallow || Rezerwuję wizerunek Anthonego G.
Płeć: kobieta Wiek: 27 lat Wzrost: 168 cm Zawód: żona bogatego mężczyzny :P Partner: I may not ever get my shit together but ain't nobody gonna love you better - Jonah Ostatni trening: ujeżdżeniowy - Bloo Podopieczny: Abaddon, Blooregard Q. Kazoo, Charleston Disasterpiece, Sternkämpfer CS, Insostenible, Duran Duran, Fandango, Foudre Rouge, I So Bad, Lavard Sontesique, Maven, Notesique Nox, Red Hot Chili, Sambuca, Strawberry Wine, War Admiral, Watchman, Valiente, Veuve Clicquot, Visueno Pieniądze: £4270 Punkty doświadczenia: 635 Skoki: 200 Ujeżdżenie: 249 Cross: 77 Wyścigi: 4 Obycie z koniem: 105
Wysłany: 2015-01-06, 00:58
Tytuł: Hodowca
To drobna osoba przeszła wieloletni trening w upychaniu w siebie niezliczonych ilości jedzenia. Miała doskonałą przemianę materii i przede wszystkim lubiła jeść, więc robiła to przy każdej sposobności. Tak... Klasyczne zajadanie smutków też wchodziło w grę. Na szczęście wszystko spalał stres i ruch, nie ma to jak 'zdrowy' tryb życia.
Zresztą, cały czas miała nadzieję, że w końcu pójdzie w cycki v:
- Ja bym to nazwała ponownym schamienieniem się, ale ok - rzuciła z rozbawieniem. - Dziękuję, Christianie Panie Wrens. - mruknęła, siląc się na ten oficjalny ton i o mało nie wywracając oczami jak Anastasia <3.
- Wiesz, w zasadzie mógłbyś mi w ramach tego prezentu jeszcze rozszerzyć dobę o kilka godzin.. - zaczęła, patrząc po swoim talerzu. - Ale i tak jest super. Kiedyś skopiemy ci z nią dupę.. em.. tyłek na zawodach - posłała mu uroczy uśmiech, uważając na słownictwo, skoro są już w takim miejscu
Płeć: mężczyzna Wiek: 27 (07.02.92r.) Wzrost: 190 cm Zawód: piłkarz - napastnik Podopieczny: Marshmallow Pieniądze: £12980 Punkty doświadczenia: 240
Wysłany: 2015-01-06, 01:11
Chyba musi w końcu przestać wierzyć w takie bajki.
Uśmiechnąłem się na jej słowa, pochylając lekko nad stołem.
-Trzeba zachować jakąś równowagę w końcu. Ale jak już nazywasz to schamieniem..
Nie zerkając nawet z żadną ze stron, wyciągnąłem rękę, by palcem przesunąć po dekolcie brunetki. Całkiem "przypadkiem" odsłoniłem kawałek stanika brunetki, no chyba, że go nie miała?
Chrząknąłem i wróciłem na swoje miejsce, zajmując się jedzeniem. Jakby nigdy nic, bój się.
-Raczej umiem ją tylko skracać, z racji upływu czasu przy czymś miłym.
Puściłem jej oczko, chwilę przyglądając się swojemu daniu. Już mi się nie chciało. Za bardzo uderzyłem myślami w inne klimaty. Na szczęście Jess postanowiła skutecznie mnie od tego oderwać.
-Pewnie, chyba będziecie śmigać pod przeszkodami.
Kącik moich warg drgnął, a łobuzerski uśmieszek na długo zawitał na mojej twarzy.
Kiedy skończyliśmy pierwsze danie, przyniesiono nam drugie i jakoś czas zleciał. Dopiero przy deserze odezwałem się ponownie.
-Coś czuje, że nie będzie mi się chciało tego zrzucić.
Niby powiedziałem to do siebie, a jednak zerkałem w stronę dziewczyny. Zabawne, gdybym pokazał się jej kiedyś gruby, co?
_________________
KIEDYŚ MIAŁEM ZŁOTE SERCE ORAZ ZŁOTY DOTYK TERAZ TYLKO PARĘ ZŁOTYCH MONET
Znowu śledzę cię w snach, ale nie ma cię, nie ma nas W moim sercu nie ma miejsca, chyba nie mam szans pms: 3 Mógłbym tutaj osiem kobiet mieć jak ozon Osiem kobiet, osiem kobiet, czemu tęsknie wciąż za tobą żona: Jessie Wrens Starych znajomych ciągle tracę, a nie znoszę nowych przyjaciele: Jessie, Lorien, Olivia Szok w milionera z kundla w rok, żyje jakbym wygrał w lotto konie: Shockwave || Marshmallow || Rezerwuję wizerunek Anthonego G.
Płeć: kobieta Wiek: 27 lat Wzrost: 168 cm Zawód: żona bogatego mężczyzny :P Partner: I may not ever get my shit together but ain't nobody gonna love you better - Jonah Ostatni trening: ujeżdżeniowy - Bloo Podopieczny: Abaddon, Blooregard Q. Kazoo, Charleston Disasterpiece, Sternkämpfer CS, Insostenible, Duran Duran, Fandango, Foudre Rouge, I So Bad, Lavard Sontesique, Maven, Notesique Nox, Red Hot Chili, Sambuca, Strawberry Wine, War Admiral, Watchman, Valiente, Veuve Clicquot, Visueno Pieniądze: £4270 Punkty doświadczenia: 635 Skoki: 200 Ujeżdżenie: 249 Cross: 77 Wyścigi: 4 Obycie z koniem: 105
Wysłany: 2015-01-06, 10:09
Tytuł: Hodowca
W reakcji na jego czyn, uniosła lekko prawą brew, natychmiast poprawiając sukienkę. Przecież nie będzie siedzieć z odsłoniętym cycem, nawet jeżeli tylko odrobinę ;< ! Co za perwers z niego.
- W takim razie nie wiem, co zamierzasz. Mój wolny czas jest już na minusie - yhym... Jakoś całe dnie spędzała z nim, a nawet gdy on szedł do stajni, ona robiła cokolwiek innego poza końmi. Something went wrong v: .
Ona na szczęście się nie najadła i bez problemu przystąpiła do swojego głównego dania <3.
- Chciałbyś, jeszcze nas zobaczyć na crossie ;< - bo kto jej zabroni marzyć? Parę koni wyszkoliła już do super poziomu, to czemu miałaby nie dać rady wyszkolić tego kucyka chociażby do kucykowego P? ;<
Przystępując już do deseru, nieco mniej chętnie niż się tego spodziewała, zmierzyła Jonaha wzrokiem.
- Trudno, będzie więcej do macania :3 - stwierdziła, posyłając mu słodki uśmiech po którym pochłonęła łyżkę lodów
Oboje będą grubaskami o3o
Płeć: mężczyzna Wiek: 27 (07.02.92r.) Wzrost: 190 cm Zawód: piłkarz - napastnik Podopieczny: Marshmallow Pieniądze: £12980 Punkty doświadczenia: 240
Wysłany: 2015-01-06, 15:32
ups?
-Umiejętność planowania.
Ponownie puściłem doń oczko, zabierając się za jedzenie. Sama sobie winna, powinna ruszać dupkę do kopytnych. Nawet zabierać się ze mną, wtedy byłaby tam nawet zbyt często.
-Ile czasu potrzebujesz? Zmierzymy się, wezmę Irona i coś poskaczemy.
Jasnym było to, że mój wierzchowiec sobie poradzi, ale przynajmniej się trochę pobawimy. Bez chorej rywalizacji, czysta zabawa.
Spojrzałem na nią, unosząc lekko brew. Aż potrząsnąłem energicznie głową, bo wyobraziłem sobie nas grubych.
-Nie ma opcji, jutro idę na siłownie.
Odetchnąłem głęboko biorąc się w garść. To tylko deser, nic więcej..
Gdy poradziliśmy sobie jakoś z deserem, oparłem się plecami o oparcie krzesła z tej perspektywy przyglądając się brunetce.
-Wracamy, co?
_________________
KIEDYŚ MIAŁEM ZŁOTE SERCE ORAZ ZŁOTY DOTYK TERAZ TYLKO PARĘ ZŁOTYCH MONET
Znowu śledzę cię w snach, ale nie ma cię, nie ma nas W moim sercu nie ma miejsca, chyba nie mam szans pms: 3 Mógłbym tutaj osiem kobiet mieć jak ozon Osiem kobiet, osiem kobiet, czemu tęsknie wciąż za tobą żona: Jessie Wrens Starych znajomych ciągle tracę, a nie znoszę nowych przyjaciele: Jessie, Lorien, Olivia Szok w milionera z kundla w rok, żyje jakbym wygrał w lotto konie: Shockwave || Marshmallow || Rezerwuję wizerunek Anthonego G.
Płeć: kobieta Wiek: 27 lat Wzrost: 168 cm Zawód: żona bogatego mężczyzny :P Partner: I may not ever get my shit together but ain't nobody gonna love you better - Jonah Ostatni trening: ujeżdżeniowy - Bloo Podopieczny: Abaddon, Blooregard Q. Kazoo, Charleston Disasterpiece, Sternkämpfer CS, Insostenible, Duran Duran, Fandango, Foudre Rouge, I So Bad, Lavard Sontesique, Maven, Notesique Nox, Red Hot Chili, Sambuca, Strawberry Wine, War Admiral, Watchman, Valiente, Veuve Clicquot, Visueno Pieniądze: £4270 Punkty doświadczenia: 635 Skoki: 200 Ujeżdżenie: 249 Cross: 77 Wyścigi: 4 Obycie z koniem: 105
Wysłany: 2015-01-06, 21:38
Tytuł: Hodowca
- Nie wiem ile będzie potrzebowała czasu. Swojego pierwszego wyhodowanego konia zajeździłam szybko i bez problemów, z drugim trochę gorzej mi idzie - odparła, wzdychając cicho. Musiała się za to w końcu wziąć i może nawet udałoby się jej pojechać jakieś zawody dla młodych koni...?
- Okej, ja chcesz to mogę popatrzeć. - powiedziała, całkiem serio, wcale nie mając zamiaru się tam męczyć razem z nim. - Pójdziemy jak mnie wyniesiesz, bo chyba nie dam rady iść. - dodała, tym razem żartobliwie, ale mógł to wziąć za powagę, bo nawet się nie uśmiechnęła. Nie, to nie jest prowokacja ..
Płeć: mężczyzna Wiek: 27 (07.02.92r.) Wzrost: 190 cm Zawód: piłkarz - napastnik Podopieczny: Marshmallow Pieniądze: £12980 Punkty doświadczenia: 240
Wysłany: 2015-01-06, 22:10
-Bo się obijasz. Ale zawsze mogę Ci pomóc.
Wzruszyłem ramionami, chociaż osobiście nie byłem za tym pomysłem. Im bardziej bym ją wyręczał, tym bardziej będzie się odsuwała od koni. Jeszcze wyjdzie, że zajmuje jej za dużo czasu, czy odciągam ją od stajni. Nie dobrze.
-Chciałabyś, może poćwiczysz albo pojedziesz do zwierzaków?
Uniosłem brew, przyglądając się jej uważnie. Byłem całkiem poważny, póki nie powiedziała w jakim jest stanie. Aż się zaśmiałem, podnosząc rękę, by nasza urocza kelnerka przyniosła nam rachunek.
-Tylko będziesz musiała się zasłonić.
Cmoknąłem powietrze i obróciłem głowę w momencie, gdy ów pani przyniosła nam rachunek. Zapłaciłem, po czym podniosłem się i podszedłem do Jess. O ile nie zaprotestowała to poważnie ją podniosłem i elegancko na rękach zaniosłem do szatni po płaszcz. Chyba, że spanikowała i postanowiła sama iść.
Nie mniej jednak po chwili byliśmy już w samochodzie i mogliśmy wracać do domu.
/zt
_________________
KIEDYŚ MIAŁEM ZŁOTE SERCE ORAZ ZŁOTY DOTYK TERAZ TYLKO PARĘ ZŁOTYCH MONET
Znowu śledzę cię w snach, ale nie ma cię, nie ma nas W moim sercu nie ma miejsca, chyba nie mam szans pms: 3 Mógłbym tutaj osiem kobiet mieć jak ozon Osiem kobiet, osiem kobiet, czemu tęsknie wciąż za tobą żona: Jessie Wrens Starych znajomych ciągle tracę, a nie znoszę nowych przyjaciele: Jessie, Lorien, Olivia Szok w milionera z kundla w rok, żyje jakbym wygrał w lotto konie: Shockwave || Marshmallow || Rezerwuję wizerunek Anthonego G.
Płeć: kobieta Wiek: 27 lat Wzrost: 168 cm Zawód: żona bogatego mężczyzny :P Partner: I may not ever get my shit together but ain't nobody gonna love you better - Jonah Ostatni trening: ujeżdżeniowy - Bloo Podopieczny: Abaddon, Blooregard Q. Kazoo, Charleston Disasterpiece, Sternkämpfer CS, Insostenible, Duran Duran, Fandango, Foudre Rouge, I So Bad, Lavard Sontesique, Maven, Notesique Nox, Red Hot Chili, Sambuca, Strawberry Wine, War Admiral, Watchman, Valiente, Veuve Clicquot, Visueno Pieniądze: £4270 Punkty doświadczenia: 635 Skoki: 200 Ujeżdżenie: 249 Cross: 77 Wyścigi: 4 Obycie z koniem: 105
Wysłany: 2015-01-06, 22:41
Tytuł: Hodowca
- Możee - odparła przeciągle, wcale nie czując się zachęconą. Szczególnie teraz, zimą. Co prawda mieli dwie hale, ale i tak tęskniła za latem.
- Oj głupi jesteś, sama pójdę - mruknęła, pacając go w ramię, gdy na serio wziął tekst o noszeniu jej. Wstała od stołu i poszła z Jonahem do szatni, gdzie ubrała płaszcz. Później wsiedli do auta i pojechali. /zt
Płeć: mężczyzna Wiek: 28 lat Wzrost: 180 cm Podopieczny: Countess ll Unbridled Life Pieniądze: £1445 Punkty doświadczenia: 56 Skoki: 25 Ujeżdżenie: 13 Cross: 7 Obycie z koniem: 13
Wysłany: 2015-05-03, 20:21
Alex odpicował się w domu przed wyjściem w końcu do restauracji szedł, zawdział na siebie koszulę w kratkę, dżinsy pierwsza klasa oraz czarną skórę na grzbiet. Przyjechał pod restaurację autem parkując praktycznie pod samym wejściem, wyszedł z auta zamykając je za sobą. Wszedł do środka potwierdzając stolik i ruszył do niego prowadzony przez kelnera usiadł na stołku poprosił o poczekanie z kartami dań na jego przyjaciółkę.
_________________
Me miras, me sonries Luego ni hola dices.
[img]xxx[/img]
personalia: No entiendo si es un juego » Alexander Wine wiek: Ahora si voy tras de ti » 28 lat.
partnerka: Que tu seas Mi princesa » xxx.
pms: Yo se que en verdad Te gusto yo » 0.
przyjaciele: Rompamos el hielo Yo solo quiero, esta a tu lado » Delphine.
wrogowie: Esta a tu lado Darte un beso » brak.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum