NSFW




Poprzedni temat «» Następny temat
The Plain Cafe
Autor Wiadomość
Randolph Varmus
Jeździec zaawansowany


Płeć: mężczyzna
Wiek: 35 (12 I 1983r)
Podopieczny: ... | Maveric
Pieniądze: £4799

Punkty doświadczenia: 59
Wysłany: 2014-05-15, 21:43   The Plain Cafe

    Urokliwe miejsce, bijące na głowę kawiarenkę rozdającą kubeczki z imionami nabywców. Ciepłe, miłe dla oka wnętrze, duże okna przez które wpada rozdygotane światło. Można tutaj nie tylko napić się wyśmienitej kawy z różnych zakątków świata, ale również zjeść smaczne ciasto domowej roboty, również i fascynaci herbaty poczują się jak w raju.
_________________


2x m. II
 
     
Randolph Varmus
Jeździec zaawansowany


Płeć: mężczyzna
Wiek: 35 (12 I 1983r)
Podopieczny: ... | Maveric
Pieniądze: £4799

Punkty doświadczenia: 59
Wysłany: 2014-05-15, 21:52   

Zagadując dziewczynę przez całą drogę, sam nawet nie zauważył w jakim tempie doszli pod kawiarnię. Uszczęśliwiony, że zaraz ogrzeje zmarznięte członki, otworzył przed Rooney przeszklone drzwi, wpuszczając ją jako pierwszą. Na szczęście, dzięki późnej porze w lokalu znajdowały się albo roztkliwione małolaty, albo zakochane pary, które zasadniczo nie zwracały uwagi na wchodzących - i lepiej, Varmus nie prezentował się najlepiej. Ogarnąwszy wzrokiem stolik, ulokowany z daleka od okna, w dosyć ustronnym miejscu, przysiadł na krześle. Tak, dres, do tego uwalony z błota, to nie strój wieczorowy.
-No, połowa sukcesu za nami. - odezwał się pierwszy raz od wejścia, przesuwając w stronę dziewczynie po blacie stolika jedną z kart.
Uderzony ciepłem pomieszczenia, ściągnął z siebie bluzę przez głowę, przewieszając ją przez oparcie krzesła, prostując nieco pozawijany czarny t-shirt, który mógł odsłonić nieco za dużo jego ciała. A na taką dozę ciepła gotowy jeszcze nie był.
_________________


2x m. II
 
     
Rooney
Mieszkaniec
Obawiam się mety od razu po starcie


Płeć: kobieta
Wiek: 20 lat
Pieniądze: £1250
Wysłany: 2014-05-15, 22:07   

Uważnie rozglądała się po bardzo przyjemnej okolicy nim znalazła się w środku lokum, wkrótce wchodząc do równie uroczej kawiarni. Zmierzyła znajdujących się tu ludzi, czując nieco nieswojo, już nawet pomijając kwestię ubioru i usmarowanej błotem twarzy, którą szwędający się kelner zlustrował zaskoczonym spojrzeniem.
- Dlaczego tak daleko od okna ? - zapytała, siadając na przeciwko kiedy to zaczepiła wzrok na brunecie, nie odwracając go podczas zdejmowania przez niego bluzy.
- Nieźle, udało się - odpowiedziała, komentując jego słowa dotyczących powodzenia ich wycieczki. Przelotnie zerknęła na kartę, zaraz uśmiechając się zadziornie w kierunku Kanadyjczyka.
- Widziałam twój brzuch piwny, gdzie twój uwielbiający go harem kobiet ? -
_________________
    ... [ WIEM, ŻE NIE CHCESZ JUŻ NIGDY
    ......... SŁYSZEĆ O MOJEJ ZŁEJ KRWI ]




    Breathe your smoke into my lungs
    You promised f o r e v e r and a day

    [ ex: And you said you always had my back ]

    Tak jak bicie serca doprowadza cię do szału
    W bezruchu wspomnień tego, co miałaś
 
     
Randolph Varmus
Jeździec zaawansowany


Płeć: mężczyzna
Wiek: 35 (12 I 1983r)
Podopieczny: ... | Maveric
Pieniądze: £4799

Punkty doświadczenia: 59
Wysłany: 2014-05-15, 22:17   

Pzyjął kamienną twarz, zgarniając w dłonie ,,menu", wertując kartka za kartką całość, ściągnął brwi w zamyśleniu. Z niesamowitą powagą i lekkością w głosie odpowiedział, subtelnie unosząc znad liter bursztyny wprost na dziewczynę.
- Bo się wstydzę, że ktoś z Tobą mnie zobaczy. - po czym ponownie wrócił do lektury. Czasami spotkania z mężczyzną działały na zasadzie terapii szokowej. W zależności od jego samopoczucia i aktualnego humoru czy pomyślności przebiegu dnia. Z racji, że Roon trafiła na jeden z tych ,,lepszych dni w jego życiu", pozwolił sobie na luźną rozmówkę. Także, mogła być spokojna, mało rzeczy mówił na poważnie.
- Ha-ha! - odezwał się żywo, słysząc wzmiankę o domniemanym basie. - Nie dam się nabrać, jestem świadomym swego ciała, dumnym przedstawicielem płci męskiej. - skwitował, prostując się automatycznie.
Fakt, wodzono za nimi przez pewien czas oczyma, ale społeczeństwo Angielskie przyzwyczajone chyba już jest do tego typu ,,dziwadełek".
- W sumie odwołałem je wszystkie, żeby nie przytłoczyła Cię ta cała konkurencja, no rozumiesz... Nie miałem wyjścia. - powiedział smutnym głosem, odkładając kartę na bok, przeczesując jedną z dłoni włosy, starając się doprowadzić je do względnego porządku. Po nieudanej próbie zwyciężenia nad niesfornymi kosmykami, ponownie wbił wejrzenie w dziewczynę, opierając się luźno o oparcie całkiem wygodnego krzesła.
_________________


2x m. II
 
     
Rooney
Mieszkaniec
Obawiam się mety od razu po starcie


Płeć: kobieta
Wiek: 20 lat
Pieniądze: £1250
Wysłany: 2014-05-15, 22:40   

- Świnia, obrażam się - założyła ręce na piersi, przechylając nieco do boku głowę, mając cały czas uniesione kąciki ust, które zdradzały oszustwo, albowiem bardziej ją tym rozbawił niż skrzywdził.
Uważnie śledziła wędrówkę jego oczu po karcie, nie odzywając się dłuższą chwilę. Rozejrzała się raz jeszcze zdawkowo mierząc obcych ludzi, kolejno zawieszając na jakimś szczególe oko, kolejno wracając do Rana.
- Nie oszukuj, masz brzuch piwny, widziałam - odparła przekonująco, wpatrując się w niego, ażeby podkreślić to co powiedziała mruknęła ciche `mhm`.
- Kochane miłosierny, tyle że ja jestem bezkonkurencyjna -
_________________
    ... [ WIEM, ŻE NIE CHCESZ JUŻ NIGDY
    ......... SŁYSZEĆ O MOJEJ ZŁEJ KRWI ]




    Breathe your smoke into my lungs
    You promised f o r e v e r and a day

    [ ex: And you said you always had my back ]

    Tak jak bicie serca doprowadza cię do szału
    W bezruchu wspomnień tego, co miałaś
 
     
Randolph Varmus
Jeździec zaawansowany


Płeć: mężczyzna
Wiek: 35 (12 I 1983r)
Podopieczny: ... | Maveric
Pieniądze: £4799

Punkty doświadczenia: 59
Wysłany: 2014-05-16, 14:47   

Uśmiechnął się dobrotliwie, po czym wyciągnął jedną z serwetek włożoną do drewnianego stojaczka. Pozwijał ją w kulkę i rzucił delikatnie w ramię dziewczyny.
- Kobiety to złe aktorki. Dla tego w Chinach ich rolę odgrywali mężczyźni. - rzucił spokojnie, wychylając się lekko ku poruszającemu się po pomieszczeniu kelnerowi, czy tam osobie odpowiedzialnej za zbieranie zamówień od gości. Poprosiwszy go do stołu, Varmus ponownie wbił bursztyny w twarz dwudziestolatki.
- Ściągnąłbym koszulkę, żeby Ci udowodnić, że jesteś w błędzie, ale wolę nie, bo wyglądam już i tak jak obłąkany przez ten ujebany dres. - po ostatnim słowie wyciągnął się w jej kierunku, sięgając po jej kartę, zawieszając się w tej pozycji na chwilę.
- Musiałbym sprawdzić czy taka bezkonkurencyjna za jaką się uważasz. - stwierdził frywolnym tonem głosu, spuszczając do połowy tęczówek powieki, wręczając menu akurat podchodzącemu mężczyźnie.
- Ja po proszę tylko podwójne espresso. - i uśmiechnął się do niego życzliwie, opadając miękko na krzesło.
_________________


2x m. II
 
     
Rooney
Mieszkaniec
Obawiam się mety od razu po starcie


Płeć: kobieta
Wiek: 20 lat
Pieniądze: £1250
Wysłany: 2014-05-16, 15:31   

Uważnie śledziła jego poczynania, gdzie podczas rzutu uformowaną w kulkę serwetką ani drgnęła, jedynie mrużąc nieco ślepia.
- Masz cela jak baba z wesela - skomentowała czyn niezdarnego bruneta, który musnął ją ową kuleczką.
- Mhm, ja też wolę oglądać mężczyzn na dużych ekranach - uśmiechnęła się do niego uroczo, nieco cwanie, podążając spojrzeniem za jednym z mężczyzn dopóty nie odezwał się Ran. Wtedy to właśnie na niego skierowała swój wzrok, jeszcze raz mierząc nim jego tors.
- Yhm, jasne. - mruknęła, utknąwszy błyszczące, niebieskie tęczówki na owym fragmencie ciała, z wolna kierując je do góry, skrupulatnie lustrując każdy centymetr klatki piersiowej pochylonego chłopaka, aż utkwiła je w ślepiach brunatnego.
- Droga wolna, sprawdzaj - rzuciła prowokacyjnie, sprawdzając czy to sprawi, że ten się wycofa, a nóż był taki śmiały do czasu.
Następnie obejrzała się na kelnera - Co Pan poleca ? - zapytała, uśmiechając doń zalotnie.
_________________
    ... [ WIEM, ŻE NIE CHCESZ JUŻ NIGDY
    ......... SŁYSZEĆ O MOJEJ ZŁEJ KRWI ]




    Breathe your smoke into my lungs
    You promised f o r e v e r and a day

    [ ex: And you said you always had my back ]

    Tak jak bicie serca doprowadza cię do szału
    W bezruchu wspomnień tego, co miałaś
 
     
Randolph Varmus
Jeździec zaawansowany


Płeć: mężczyzna
Wiek: 35 (12 I 1983r)
Podopieczny: ... | Maveric
Pieniądze: £4799

Punkty doświadczenia: 59
Wysłany: 2014-05-16, 22:04   

Nie tyle śmiały co się pospolicie droczył - przesiąknął trochę zachowaniem Sergeia, co nie wychodziło mu wcale na dobre. Oczywiście, rzucając słowa na wiatr, przyglądał się jedynie poczynaniom blondynki, sięgając na chwilę w kieszeń brudnego dresu, wygrzebując z niej telefon najpierw wodząc wzrokiem po godzinie, dopiero potem sprawdzając, czy nie dostał żadnej wiadomości.
- Nigdzie mi się nie śpieszy, także spokojnie, Roon. - odpowiedział jedynie półszeptem, uśmiechając się subtelnie.
Kelner przyglądając się uważnie niebieskookiej, bąknął coś o wyśmienitym cappuccino, z dużą ilością śmietanki; na tym słowie załamując nieco głos, unosząc jedną z brwi do góry.
Varmus natomiast zaparł łokieć na blacie stolika, na otwartej dłoni policzek, spozierając na tą dwójkę błyszczącymi ślepiami. Miał to do siebie, że uwielbiał przyglądać się kokietującym kobietą. Darzył je niesamowitym szacunkiem. Przecież Matka Ziemia była jedną z nich. Istoty ulotne, bardzo ckliwe, chociaż niejednokrotnie bardziej mordercze niż niejeden Serb. Bardziej zaciekłe w walce niż niejeden Niemiec.
_________________


2x m. II
 
     
Rooney
Mieszkaniec
Obawiam się mety od razu po starcie


Płeć: kobieta
Wiek: 20 lat
Pieniądze: £1250
Wysłany: 2014-05-17, 09:57   

Ale nie zdobyłby się na droczenie bez śmiałości, swego rodzaju odwagi.
Skupiła się na kelnerze, dzielnie zatrzymując duże, niebieskie ślipia na jego twarzy, krótką chwilę myśląc nad zamówieniem. Finalnie jednak podziękowała, odprowadzając odchodzącego chłopaka spojrzeniem, które po chwili przerzuciła na bruneta. Zdublowała jego pozycję, opierając naprzemienny do Rana łokieć, układając kość policzkową na palcach. Przechylając nieco głowę.
- Widziałeś, wyszłam z wprawy. - mruknęła smutnie, zaraz uśmiechając się delikatnie jakoby na własne pocieszenie.
- Albo to przez to błoto na twarzy - wskazała na niego palcem wskazującym drugiej dłoni oskarżycielsko, unosząc wyżej powieki.
_________________
    ... [ WIEM, ŻE NIE CHCESZ JUŻ NIGDY
    ......... SŁYSZEĆ O MOJEJ ZŁEJ KRWI ]




    Breathe your smoke into my lungs
    You promised f o r e v e r and a day

    [ ex: And you said you always had my back ]

    Tak jak bicie serca doprowadza cię do szału
    W bezruchu wspomnień tego, co miałaś
 
     
Randolph Varmus
Jeździec zaawansowany


Płeć: mężczyzna
Wiek: 35 (12 I 1983r)
Podopieczny: ... | Maveric
Pieniądze: £4799

Punkty doświadczenia: 59
Wysłany: 2014-05-17, 10:43   

Zaśmiał się krótko słysząc słowa dziewczyny, swoje oczy opierając na plecach odchodzącego młodego mężczyzny. Zapewne czuł się niekomfortowo, odprowadzony przez dwie pary, ciekawskich i żywych oczu. Nie liczyło się to jednak teraz dla Varmusa, rzadko kiedy przejmował się losem osób obcych, nieznajomych. Był pomocny, owszem, ale nie zagłębiał się w ich wnętrze, w żaden możliwy sposób.
- Wydaje mi się... - szepnął poufale, wychylając się lekko w jej stronę swój korpus -... że to jednak wina małego stażu. - stwierdził, potakując na swoje słowa brunatną czupryną, zapierając ponownie swoje szerokie ramiona na oparciu krzesła, uśmiechając się subtelnie. Czuł jak ciśnienie w jego kanadyjskim organizmie zaczyna drastycznie spadać - co nigdy nie wróżyło nic dobrego. Potrzebował tej kawy, którą miał przynieść mu Anglik.
Uśmiechnął się jeszcze szerzej, widząc jak wyżej wspomniany chłopczyna, ponownie pojawia się na horyzoncie. Mimo, że Rooney niczego nie zamawiała, przed nią, jako pierwszą, ustawił talerzyk z kawałkiem ciasta cytrynowego. Bąknął przy tym, że to na koszt firmy, i że w ogóle smacznego i guten appetit. Ran ucieszony z widoku dymiącej się niewielkiej filiżanki, od razu ujął wargami jej brzeg, sącząc małymi łykami wrzącą smołę.
- Widzisz, nie jestem jedyną osobą w tym mieście, która chce Cię utuczyć. - rzucił spoglądając na twarz blondynki przez pryzmat pary.
_________________


2x m. II
 
     
Rooney
Mieszkaniec
Obawiam się mety od razu po starcie


Płeć: kobieta
Wiek: 20 lat
Pieniądze: £1250
Wysłany: 2014-05-17, 11:31   

Nim zapomnę, Ran, ona nie jest blondynką.
Ona zaś względnie odczuwała współczucie wobec obcych bezdomnych, jednak jedynie przez ten moment kiedy miała ulokowany na nich swój wzrok, `normalnych`, statystycznych ludzi nie darzyła tym uczuciem, każdy miał swoje problemy, jedni musieli zaakceptować spojrzenie obydwojga ludzi, inni zastanawiać co włożyć do garnka.
- To źle Ci się wydaje - odparła, wbrew pozorom lekko, bez słyszalnych pretensji, syku i warknięcia.
Przyglądała mu się uważnie, w międzyczasie dokładając drugi łokieć na stół, układając żuchwę na dłoniach, składając palce po stronach polików.
- Opowiedz coś o sobie - poprosiła, zaciekawionym tonem, rozbudzając ślepia.
Nie spodziewając się ciemnowłosego chłopaka po `jej` stronie stolika, wzdrygnęła się nieco, unosząc na niego zdziwione spojrzenie, wycofując się ramionami na oparcie krzesła, zabierając ręce z blatu, dziękując wraz z kiwnięciem głową.
Spojrzała na podarowany kawałek ciasta, uśmiechając delikatnie, biorąc pod uwagę będącego jeszcze przy stole kelnera. Gdy tylko odszedł zmierzyła mówiącego bruneta, podejrzanym wzrokiem.
- Kiedy ja nie lubię ciasta cytrynowego... - powiedziała półszeptem w jego kierunku, puszczając luźno ramiona w geście niemocy.
_________________
    ... [ WIEM, ŻE NIE CHCESZ JUŻ NIGDY
    ......... SŁYSZEĆ O MOJEJ ZŁEJ KRWI ]




    Breathe your smoke into my lungs
    You promised f o r e v e r and a day

    [ ex: And you said you always had my back ]

    Tak jak bicie serca doprowadza cię do szału
    W bezruchu wspomnień tego, co miałaś
 
     
Randolph Varmus
Jeździec zaawansowany


Płeć: mężczyzna
Wiek: 35 (12 I 1983r)
Podopieczny: ... | Maveric
Pieniądze: £4799

Punkty doświadczenia: 59
Wysłany: 2014-05-17, 13:18   

Na awatarze jest, to myli człowieka, stąd to.
- Ja też nie, także Ci nie pomogę. - na jego twarzy pojawił się lekki grymas. Cóż, ciastko cytrynowe doprawdy było monstrum wśród deserów, prawdziwym Goliatem. Waga ciężka, ekstra klasa. Nie dla niego już takie potyczki.
Grzejąc dłonie na niewielkiej filiżance z kawą, odchylił głowę w tył, zacinając wzrokiem po suficie lokalu. Dopiero po krótkiej przerwie wrócił oczyma ku dziewczynie, spozierając nimi nieco bardziej żywo. Tak, ciśnienie wracało do normy. Varmus, łyknąwszy kila drobnych łyków, ugasił w gardzieli suchość, która nie pozwoliła mu na wyjęknięcie nawet najdrobniejszego półsłówka.
Prostując automatycznie sylwetę, dystyngując się, głosem pełnym maniery w każdym słowie, z naleciałością francuską, którą tak starannie tuszował przez cały pobyt w Orchardzie, odparł; - A cóż takiego, Szanowna Pani, chciałaby wiedzieć o mojej skromnej niezwykle osobie?
_________________


2x m. II
 
     
Rooney
Mieszkaniec
Obawiam się mety od razu po starcie


Płeć: kobieta
Wiek: 20 lat
Pieniądze: £1250
Wysłany: 2014-05-17, 16:44   

Ym, na awatarze jest szatynką.
Jednymi słowy było co najmniej niesmaczne, przynajmniej dla dziewczyny i jak się okazało chłopaka. Westchnęła cicho, jednocześnie nieco ciężko, zastanawiając się co winna była z tym fantem zrobić. Bynajmniej morał z tej sytuacji był taki aby się więcej nie uśmiechać do nieznajomych kelnerów.
Na tą chwilę zostawiła deser w nienaruszonym stanie, kontrolując oczyma zachowanie Rana, szczerze powiedziawszy pewnie spodziewając się takiej odpowiedzi.
- Byłam pewna, że oto zapytasz - mruknęła, analizując pewny akcent zawarty w jego wypowiedzi.
Oparła się wygodniej plecami o oparcie, zakładając nogę na nogę, rozluźniając ramiona. Wyprostowała ręce, opierając nadgarstkami na stole, złączając obie dłonie, naraz przechylając nieco głowę w prawo. Z odpowiedzi bruneta wywnioskowała, że miał się za `kogoś`.
- Jesteś francuzem ? -
_________________
    ... [ WIEM, ŻE NIE CHCESZ JUŻ NIGDY
    ......... SŁYSZEĆ O MOJEJ ZŁEJ KRWI ]




    Breathe your smoke into my lungs
    You promised f o r e v e r and a day

    [ ex: And you said you always had my back ]

    Tak jak bicie serca doprowadza cię do szału
    W bezruchu wspomnień tego, co miałaś
 
     
Randolph Varmus
Jeździec zaawansowany


Płeć: mężczyzna
Wiek: 35 (12 I 1983r)
Podopieczny: ... | Maveric
Pieniądze: £4799

Punkty doświadczenia: 59
Wysłany: 2014-05-17, 22:38   

Nie wiem, nie znam się najwidoczniej, ale zachodzi mi to po prostu na ciemny blond. Na innych zdj. tej dziewczyny widać to lepiej.
Czy miał się, za tego ,,kogoś"? Nie raczej nie. Za kogoś tam na pewno. Każdy ma o sobie pewne mniemanie, raz lepsze raz gorze, ale w wypadku Varmusa nie było ono wcale wygórowane. Nie miał też zaniżonej samooceny. Czuł się dobrze, jako człowiek, ale nie jako pojedyncza, całkowicie indywidualna jednostka. Wszystko było całkiem dobrze, ale doprawdy, mogłoby być lepiej. Miewał swoje, tak zwane ,,krzywe akcje", dni lepsze od innych, czy te w których zaszywał się w swoim pokoju i oddawał różnym, dziwnym praktykom.
- Nie. Kanadyjczykiem.
Co dziwne, a może i w wypadku trzydziestolatka, ani trochę, od dziewczyny nie wymagał żadnej informacji. Dlaczego? Żył wedle zasady - im mniej wiesz, tym lepiej śpisz. Wiedza jaką posiadał była stricte związana z jego życiem i pracą. Żałował przy tym, że pewne wspomnienia nie mogą podlegać przedawnieniu i usuwać się samoistnie, rozkładać w umyśle. I nigdy nie wracać, nigdy.
_________________


2x m. II
 
     
Rooney
Mieszkaniec
Obawiam się mety od razu po starcie


Płeć: kobieta
Wiek: 20 lat
Pieniądze: £1250
Wysłany: 2014-05-17, 22:58   

Odwróciwszy wzrok od mężczyzny, zwilżyła usta językiem, chwilę przyglądając się zauważonej kobiecie, znajdującej się za szybą, po drugiej stronie ulicy. Była osobą bezdomną, `bezbarwną`postacią, jednak dostrzeżoną przez Rooney, przebijającą się przez tyle twarzy innych ludzi przebywających w lokalu. Powróciła spojrzeniem do bruneta, przebudzając z popadnięcia w niejaki letarg, zamyślając na dłuższą chwilę, potrzebując momentu aby przetworzyć jego odpowiedź. Ona lubiła cokolwiek wiedzieć o otaczających ją ludziach, którzy byli jej swego rodzaju towarzystwem, choć nie zawsze zdobywała się na tą śmiałość, by zadawać im pytania, a zdecydowanie łatwiej przychodziło to dziewczynie kiedy sami się rozwijali.
Ulokowała nieobecne spojrzenie na jego twarzy, rozplatając dłonie
- Nie opowiesz mi o sobie jakiejś ciekawej opowieści ? - zapytała cichym tonem, jednak ani nie półszeptem ani tym bardziej szeptem.
_________________
    ... [ WIEM, ŻE NIE CHCESZ JUŻ NIGDY
    ......... SŁYSZEĆ O MOJEJ ZŁEJ KRWI ]




    Breathe your smoke into my lungs
    You promised f o r e v e r and a day

    [ ex: And you said you always had my back ]

    Tak jak bicie serca doprowadza cię do szału
    W bezruchu wspomnień tego, co miałaś
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Wersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  
Zasady wymiany i nasze bannery znajdziesz tutaj.
Fort Florence
Eastbourne pogoda
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 9